Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1359

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

młodzieniec ten, wychowany przez taką matkę, mógł zostać dotkniętym tak straszną namiętnością?
— Zdaje mi się, kochana pani Bastien, że dalszy ciąg listu mego przyjaciela oświeci panią w wątpliwości, którą chciałaś odgadnąć, gdyż rozumowanie jego w tej mierze nie ulega najmniejszemu zarzutowi.
— Ależ, mój Boże! — zawołała Marja żywo — kim jest ten człowiek, który zdaje się znać mojego syna lepiej ode mnie samej? Człowiek którego przenikliwość przeraża mnie, gdyż dosięgła ona dalej, dalej jeszcze, aniżeli pan może się domyślić...
— Człowiek ten — odpowiedział doktór ze smutkiem — człowiek ten wiele cierpiał, i wiele widział, w tem jest cała tajemnica jego przenikliwości.
Pani Bastien czytała dalej:
„Mówiłeś mi, mój przyjacielu, że Fryderyk doszedł do wieku, który nazywasz wiekiem przejścia, albo przesilenia, epoki częstokroć krytycznej i odznaczającej się ciężkiemi dolegliwościami fizycznemi.
„Rzeczywiście, Fryderyk może pozostawać pod wpływem tego przesilenia; jeżeli tak jest, to on w tym stanie niespokojnym, nerwowym i wrażliwym, tem więcej staje się skłonnym do doznawania uczuć, które przez samą nowość swoją, stają się dla mego silniejszemi, a przez to samo i matka nie może odgadnąć prawdziwego stanu swego syna, i syn wychodzi z granic tego zbawiennego wpływu macierzyńskiego, jaki ona aż dotąd na niego wywierała.
„W samej rzeczy, jakimże sposobem przywiązanie i rozsądek pani Bastien mogłyby zasłonić go od niebezpieczeństwa, którego oboje nie domyślali się bynajmniej? Nie, nie, nie mogła ona więcej od swego syna spodziewać się tego nagłego zjawienia się gwałtownej namiętności, i nie mogła go też od niej dosyć wcześnie uchylić. Nie, ta tak światła matka nie może wyrzucać sobie tego, co się dzisiaj przytrafiło, równie jakby nie mogła sobie wy-