Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nienki tem dziwniejszą czyniło, wprawiło panią de La Rochaigue w zdumienie.
— Rzeczywiście — powiedziała — oddaję najszczersze pochwały delikatności takiego pani postępku. Familja nie wiedziała, żeś pani już została wynagrodzoną. — Ale — dodała baronowa z pewnem wahaniem, gdyż wrodzona Herminji godność i powaga, budziły w niej pewne poszanowanie — ale zdaje mi się, że powinnam panią imieniem naszej rodziny prosić, ażebyś te pięćset franków, zatrzymała jako podarunek... — I baronowa podała panience ów bilet bankowy, spojrzawszy znowu na jej ubogie ubranie.
Szlachetny rumieniec obrażonej dumy okrył powtórnie czoło Herminji.
Nieprawdopodobieństwem byłoby opisać, z jaką zadziwiającą godnością, z jaką prostotą dziewica odpowiedziała pani de La Rochaigue.
— Proszę panią, ażebyś tę szlachetną jałmużnę zachowała dla tych osób, które uciekać się będą do litości pani.
Poczem, ukłoniwszy się pani de La Rochaigue i nie dodawszy ani jednego, słowa więcej, Herminja zwróciła się ku drzwiom salonu.
— Przebacz mi pani — zawołała spiesznie baronowa — jeszcze tylko słówko, jedno słówko.
Panienka odwróciła się, nie będąc jednak w stanie ukryć łez, które upokorzenie wycisnęło z jej oczu, a które aż dotąd usilnie tłumiła, i rzekła do pani de La Rochaigue, która zdawała się być zajętą nagłą i nową myślą:
— Co pani rozkaże?
— Przedewszystkiem proszę panią o przebaczenie m postępku który delikatność pani mógł urazić i który mógł jej nasunąć mniemanie, że chciałam panią upokorzyć; lecz upewniam panią, że...
— Pani, nie myślę nigdy, ażeby mnie ktokolwiek chciał upokorzyć, — rzekła Herminja głosem łagodnym lecz pewnym, przerywając pani de La Rochaigue.
— I ma pani słuszność — odparła baronowa — owszem;