Ta strona została uwierzytelniona.
starca, leżącego na ziemi, bez życia, a przy nim kałużę krwi.
— Popatrz tam — mówił chłodno dalej — oto twoja zwierzyna. Ładne miałeś polowanie.
Ale Bertrand go już nie słuchał. Na jeden rzut oka poznał starca, z przeraźliwym krzykiem rzucił się na te zimne zwłoki, obejmując je z rozpaczą w sercu. Nieszczęśliwy zabił własnego ojca!...