Strona:PL Sue - Nowele.pdf/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Serce jej otwarło się przed twem spojrzeniem, jak listki kwiatu otwierają się przed promieniami słońca. Przyjmij oto te liście betelu, które sama dla ciebie przyrządziła. Usiadła u stóp twojego palankinu i czeku twych rozkazów.
Niech mnie dyabli porwą, Jenny, jeżeli sobie przypominałem tancerkę w żółtym staniku z wieńcem we włosach, zresztą byłem senny, miałem nazajutrz wracać do Madras o wczesnej godzinie, jednem słowem to oświadczenie byłoby mi może na rękę dzień poprzód lub dzień później, a właśnie podówczas przyszło mi nie w porę. Podziękowałem tedy biddzie za jej uczciwe pośrednictwo i poradziłem jej, by ofiarowała ów betel miłosny memu przyjacielowi Duclos, chcąc mu tem sprawić świeżą niespodziankę.
— Tembrane Meharza! Bóg jeden jest wielkim, odrzekła bidda, ja zaś nie mogłem dorozumieć się związku tych słów z niespodzianką Duclosowi zgotowaną.
I odeszła. Nazajutrz słudzy nas pobudzili. Duclos był gotów i układaliśmy się do podróży, gdy właśnie przybyły nasze tanecznice, by się ze mną pożegnać. Przez ciekawość szukałem wzrokiem młodej dziewczyny w żółtym staniku, lecz jej tam nie było. Na me żądanie bidda ją zawołała. Przybyła na chwilę do drzwi oberży, spojrzała na mnie z dumą, gniewem i pogardą, podniosła rękę do piersi, by mnie pożegnać i znikła.