Strona:PL Sue - Nowele.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żenia konfitur — oto w chwili, kiedy znajdowałem się oko w oko naprzeciw pokładu nieprzyjacielskiego okrętu, zasypywałem go od razu gradem kul naszych muszkietów i dział, nabitych potrójnym ładunkiem. I nie możesz pan sobie nawet przedstawić, jaki to miało skutek — dorzucił kapitan obracając się na pół ku mnie i potrząsając głową z wyrazem głębokiego przekonania.
Pozwoliłem sobie zapewnić kapitana, że jestem w stanie dokładnie sobie wyobrazić skutek, jaki musiał wywołać ten znakomity środek, który w rzeczy samej był bardzo prosty.
— Ba! Tom tylko udaje takiego zucha — rzekł gospodarz złośliwie — ale nie powiedział ci jeszcze, że się boi upiorów.
— O! upiorów! zawołał wesoło Tom, napełniając kieliszek wyśmienitym curacao.
— Tak, upiorów, powtórzył gospodarz.
— Czyż cię nigdy nie odwiedza człowiek z wydłubanemi oczami?
Wtedy twarz kapitana przybrała szczególny wyraz, poczerwieniał, oko jego pierwszy raz się ożywiło, a próżny kielich postawił na stole i zawołał gładząc dłonią siwe włosy i odsłaniając wysokie czoło:
— A więc dobrze, widzę, że gospodarz nasz chce koniecznie, bym opowiedział moją ucieczkę z Southamptonu, z którą się łączy ta przeklęta przygoda. Posłuchaj mnie zatem, młodzieńcze.