Strona:PL Sue - Milijonery.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mój ojciec chciał mnie koniecznie skłonić do ożenienia się z twoją kuzynką.
— Z jaką kuzynką?
— Z panną Ramon.
— Co mówisz!?
— Nie wiedząc wcale o projektach mego ojca pojechałem do Dreux, zkąd właśnie powracam; tam, widziałem pannę Ramon, i wierzaj mi, gdybym nawet nie był zakochany w Maryi, córka twego wuja wydała mi się tak odrażającą, że nigdy...
— Więc mój wuj nie podupadł tak bardzo, jak już od wielu lat wieść o tém rozpuścił! — wtrącił Florestan, przerywając swemu przyjacielowi. — Nie, oczywiście nie, — dodał po chwili, — bo jeżeli twój ojciec pragnie cię nakłonić do małżeństa z moją kuzynką, to dla tego, że znajduje w tém korzyść dla ciebie. Nie masz wątpliwości, ów mniemany upadek jego, to proste udanie!
— Mój ojciec użył tegoż samego pozoru; bo tak zawsze mi tłómaczył ubóstwo w jakiém ciągle żyjemy.
— Ah! wujaszku Ramonie, wiedziałem, że jesteś zły, ponury, nieznośny! ale nie sądziłem nigdy, ażebyś był zdolny do tak wzniosłych