Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Można mniemać że to wejście do jakiegoś a podziemnego sklepienia.
— Do podziemnego sklepienia! powtórzyła uradowana pani Wilson, ach! to bardzo romantyczne! nie każdemu szczęści się coś podobnego zobaczyć; w obecnych czasach podziemne sklepienia są zbyt rzadkie.
— Czy to jest podziemne sklepienie, czy nie, nasz lis musiał się tu skryć koniecznie, wykrzyknął stary myśliwiec i podniósł drzwi, które otwierając się w na wicianych zawiasach, dozwoliły widziéć wązkie a spadziste wejście.
— Ah! to rzecz szczególna, z zastanowieniem rzekł hrabia, że taka podziemna jaskinia w moich lasach istnieje, a nikt mię dotąd o niéj nie uwiadomił. Czy i ty Latrace o niéj nie wiedziałeś? spytał hrabia swojego strzelca.
— Nie...panie hrabio... nic zgoła nie wiedziałem...
I po raz piérwszy od chwili odkrycia jaskini, stary myśliwiec zdawał się być zakłopotanym, bo mu zapewne jakaś nowa myśl przyszła do głowy.
— Sam przejrzę to podziemie, rzekł hrabia Duriveau, i przekonam się dokąd prowadzi.
— Pan hrabia nie potrzebuje sam schodzić, rzekł Latrace, poszlijmy tam naszego Lumineau,