Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/525

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jor: — „Musimy wyszukać inną Baskinę, ale ładniejszą; dziewczynka w tym wieku zawsze wielce korzystna dla trupy, osobliwie kiedy ładna i kiedy śpiewa drażniące śpiewki. — Masz słuszność — odparła matka Major — musimy znaleźć inną Baskinę.“ Dwa miesiące temu, przy końcu pory naszych ćwiczeń, trupa nasza zupełnie się rozwiązała. Albinos niezgrabnie połknął szablę, i poszedł do szpitala, a nasz pajaco opuścił nas i wstąpił do seminaryum.
— Do seminaryum?
— Tak jest, tam uczą się młodzi księża, szkoda bo nikt lepiéj paplać nie umiał jak Giroflée[1].
— Co to za jeden, ten Giroflée?

— Nasz pajaco, przecież. W trupie pozostała tylko matka Major, ja i la Leyrasse. Nadchodziły słoty, kończyły się zatem na ten rok nasze przedstawienia, wracaliśmy tutaj, gdzie la Levrasse zwykle zimą przebywa. Wtem jednego wieczora, po całodziennéj podróży, zatrzymaliśmy się na noc w pewném mieście; potrzeba było coś naprawić około powozu; la Levrasse zaprowadził go do stelmacha i wnet uradowany wrócił do oberży. — Mam już nasz interes, rzekł do matki Major; znalazłem nową Baskinę. — Bah? i gdzież to? — U stelmacha, który ma jedenaścioro dzieci, a między niemi sześć dziewcząt; najstarszy z tych bębnów

  1. Dosłownie: Lewkonia.