Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/426

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bia zupełnie zapomniał; znowu przybrał wobec Scypiona rolę młodego ojca.
Uwiadomieni o tym ważnym wypadku, mówiono im bowiem że wystrzał był skutkiem morderczego zamachu na życie hrabiego, i że jeden z jego służących miewał nocne schadzki z winowajcą; wreszcie uprzedzeni przez Beaucadeta o blizkiém ich aresztowaniu, pan Duriveau i Scypio zapragnęli sami należeć do téj wyprawy i naocznie przekonać się o prawdzie.
Na widok hrabiego, Beaucadet zawołał:
— Zwycięztwo... mamy rozbójników. Panie hrabio, sługa pański poddał się.... jak łagodny baranek... oddaję mu tę sprawiedliwość... ale Bête-Puante szarpał się jak zwierz wściekły.
Księżyc ciągle przyświecał. Hrabia i Scypio przybliżyli się do żołnierzy otaczających Marcina i wykradacza.
— A więc, niegodziwcze — nimeś służbę objął u mnie, miałeś zapewne styczność z tym włóczęgą, który niedość że moję zwierzynę kradnie, dybie jeszcze, jak się zdaje, no moje życie... a ja cię przecie w zaufaniu przyjąłem... Jakże tu wierzyć świadectwom i najlepszej rekomendacyi...