Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/366

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

miłości którą się chlubię, bo jest zaszczytną. Jeżeli więc nie chcesz wynagrodzić nikczemny twój postępek z Rafaelą, ja, jako człowiek prawy powiem pani Wilson... kim jesteś... wyjawię jéj niecne miłostki do których zuchwale się przyznawałeś, przedstawię cały ogrom nieszczęścia którego ofiarą padłaby jéj córka gdyby ciebie zaślubiła... A że przedewszystkiém pani Wilson ubóstwia swoje dziecię,... uzna się za szczęśliwą, tak jest zbyt szczęśliwą, że Rafaela uniknęła złowrogiéj przyszłości jaką jéj przjgotowywałeś; szczéry ten krok, zamiast stawać na zawadzie związkowi mojemu z panią Wilson, owszem silniéj jeszcze skrępuje szlachetne nasze uczucie. A co? prawda że pomimo przebiegłéj nikczemności nie zapatrywałeś się z tego punktu na rzeczy. Szkoda!
Scypio wzruszył ramionami, i odzyskując smutną przewagę, którą utracać zdawał się, z gorzką ironią odpowiedział hrabiemu:
— Bardzo mi przykro że nadużyć muszę mojéj wyższości; ale w istocie zanadto mi wygrywać pozwalasz.... zapominasz że Rafaela była moją kochanką, a co większa, nie wiesz... com się dowiedział czytając list który mi wręczyła na polowaniu; nie-