Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/207

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czego się nie obawiaj; Klaudyusz czuwa nad tobą i ręczy za milczenie dzierżawcy; nie wychodzisz nigdy, w dzień; hrabia Duriveau nie zwiedza nigdy swych folwarków, a gdyby go traf do was sprowadził, gdybyś nawet przypadkiem spotkała go, nie lękaj się, droga matko.... hrabia nie widział cię już przeszło lat trzydzieści,... a tyle cierpiałaś, nieszczęśliwa,... takeś się zmieniła, iż niepodobna aby cię mógł poznać.
„Wkrótce dowiész się o moich zamiarach; dowiész się że wróciwszy z podróży po Europie, przywołany do Francyi niewczesném odkryciem Klaudyusza, nie bez trudów i dzięki zaleceniom jednego z moich panów, zdołałem dostać się na pokojowca do hrabiego Duriveau.
„I w téj mierze droga, kochana matko, nic złego się nie obawiaj, próba już miała miejsce... Jestem z siebie kontent.... Wobec hrabiego zostawałem spokojny, niewzruszony; a jednak w ciągu tak dziwnego spotkania, mówiłem sobie, abym się jeszcze lepiéj wypróbował:
— „Ten człowiek który mię wybaduje i examinuje z tak dumną pogardą,... ten człowiek jestto mój ojciec... nie wié on żem ja syn jego,... i téj bié-