Przejdź do zawartości

Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— wogóle za człowieka o szerokich wpływach; jakkolwiek wszystko to sprowadzało się tylko. do pozorów, zaczęto mu nawet zazdrościć i ludzie bogaci mówili mu z pewnym, zawistnym przekąsem:
— Jakże panu się świetnie powodzi — wygrywasz pan na niemieckich loterjach i cieszysz się zaufaniem ministrów. Doprawdy, są jeszcze ludzie, którym się wszystko udaje!
Albo:
— Ach, jakże pan jest zdolny i obrotny — nigdy nie potrzebuje się pan lękać o przyszłość — zawsze wyjdzie pan na swójem. Co tu mówić — cieszy się pan wyjątkowem szczęściem.
Jeżeli ten szczęśliwy traf utrwalił mniemania ogółu, a zwłaszcza samego hrabiego, o jego, wyjątkowych zdolnościach, to drugi triumf jego bardziej jeszcze podziałał na jego dumę, budząc powszechną zazdrość i wprost cześć.
W jednym z pierwszorzędnych teatrów Paryża występowała młoda i piękna kobieta, panna Julja Dubreuil. Dzięki piękności i talentowi, jak też i wyrafinowanej kokieterji, młoda ta aktorka zdobyła wkrótce ogromne powodzenie wśród modnego świata Paryża. Wielu młodych paniczów poczęło się starać o względy paniny Julji, początkowo atoli żaden z nich nie mógł poszczycić się sukcesem; bogaty bankier, zarówno., jak rozrzutny arystokrata, zostali odprawieni z kwitkiem.
Ten silny opór powiększył jeszcze sławę pięknej aktorki. Hrabia de Montal, wciąż oczekujący na nadejście szczęśliwej gwiazdy w postaci jakiejś bogatej damy — panny, czy choćby wdowy, zapragnął tymczasem spróbować zwycięstwa nad tą oporną cnotą.
Przedstawił się tedy u niej, co tak znanemu człowiekowi przyszło bez żadnego, trudu. Pomiędzy ubiegającymi się o względy pięknej Julji, jedni liczyli tylko na przelotny stosunek, nie decydując