Przejdź do zawartości

Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
VI.
PAN DE MONTAL.

Opuśćmy teraz dzikie skały Bretanji i przenieśmy się do małego apartamentu, położonego w antresoli jednego z wytwornych domów na Włoskim Bulwarze w Paryżu.
Apartament ten, zajmowany przez jaśnie wielmożnego pana hrabiego de Montal, odznaczał się badrzo charakterystycznem urządzeniem, któremu warto przyjrzeć się bliżej. Na pierwszy rzut oka imponowały w tem mieszkaniu zbytek i powierzchowna elegancja, które atoli po bardzo nawet pobieżnem rozejrzeniu się, okazywały się pozorami, a nawet nieznacznem małpiarstwem.
Papierowe tapety, lub nawet ordynarne perkaliki miały imitować świetne kolory i desenie dawnych adamaszków, kilka wulgarnie malowanych naczyń porcelanowych na miedzianych postumentach, z podrzędnych fabryk, pełniło funkcje sewrskiej porcelany, tylko, że zamiast kosztownemi malowidłami i złoconemi bronzowemi częściami, wyglądającemi, jak złotnicza robota, lśniły kiepskiemu bohomozami i jaskrawą miedzią, nasuwającą myśl o rondlach kuchennych. Szafa dębowa, kilka koszyków plecionych i innych mebelków w stylu odrodzenia, usiłowało zastępować, owe sprzęty hebanowe, lub z drzewa orzechowego, które, fantazja ludzi epoki Medyceuszów ubierała w arabeski ptaków, dzieci i kwiatów. Małe cacka, ozdobione szkaradnemi blachami miedzianemi, wyrzynane bez