Przejdź do zawartości

Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/406

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XIII.
ZATOKA TOPIELCÓW.

Czernią się chmury na niebie i wiatr je z rykiem popędza.
Czernią się morskie bałwany i burza niemi miota...
Czernią się skały zatoki, o które burza i wicher z rykiem się obijają.
I łódka Mor-Nadera jest czarna; burza ją z rykiem podrzuca. Żałobna, jak trumna, czeka na Ewina i Teresę, czeka w Zatoce Topielców, obmywającej podnóże zamczyska.
Za nią chaos grzmotów, nad nią czarne chmury, a przed nią straszliwy, bezgraniczny ocean — oto obraz przeklętej zatoki.
Dokoła dni domu, ani drzewa, ani źdźbła trawy nawet...
Tak, to miejsce przeklęte...
Wiatr ryczy... morze huczy... Mor-Nader śpiewa... oto jedyne, co słychać w zatoce.
Mor-Nader stoi na skale i spogląda na czarną łódź, której dwa żagle, również czarne biją w powietrzu, jak skrzydła kormorana, ptaka śmierci. A łódź rwie się na kotwicy, jak dzikie zwierzę na łańcuchu.
A Mor-Nader śpiewa do łodzi:

Łódko czarna, łódko moja, pocóż chcesz biec naprzeciw zdobyczy, która wszak sama przyjdzie?