Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wymagał od swego ideału przymiotów i wdzięków, że w rzeczywistości był to ideał nie do znalezienia. Te same przyczyny, dla których stronił od wesołych, lecz zbyt pustych i prostackich zabaw sąsiadów, wywoływały jego antypatję do prowincjonalnych panienek, wśród których łatwo mógł wyszukać żonę.
Znaczny majątek Ewina, jego znakomite nazwisko, szanowane w całej Bretanji, jego czyny rycerskie, będące dotychczas dla większości jego ziomków przedmiotem sympatji, jego powszechnie znany, szczery, zacny charakter sprawiały, że wielu z pośród panów okolicznych chętnie widziałoby go, jako swego zięcia. Dawny jego nauczyciel, ksiąd Keronëllen, już próbował go swatać, między innemi, najpierw z jedną, potem z drugą bogatą dziedziczką Quimper, z któremi pan Treff-Hartlog‘u zapoznał się przypadkowo przed rokiem na pojednaniu[1] w Falgoat.
Chociaż obie te panienki były istotnie bardzo miłe, dobrze urodzone i wychowane, tak mało przecież odpowiadały marzeniom Ewina, że, jak zwykle, wymówił się od zrobienia wyboru swoim wstrętem do małżeństwa.
Przez długi czas pan de Ker-Elliot zaprzątał głowę wypracowaniem obrazu wymarzonej piękności: codziennie dodawał jej jakiś nowy wdzięk i rozmaite przymioty; obok cudownej piękności chciał widzieć w swym ideale różne talenty; tworzył w wyobraźni charakter łagodny i silny zarazem, duszę czułą, poetyczną, zdolną do odczucia całej wspaniałości natury. Jednem słowem, ideał dziewicy, wytworzony przez jego fantazję, musiał być podobnie, jak on, rozmiłowany w spokojnej, radosnej samotności dwojga osób.

Takim był twór poetycznych marzeń Ewina — jak prawdziwy artysta potrafił go wzbogacić wszystkiemi

  1. Pojednanie — wiejska uroczystość w Bretanji — rodzaj dożynek.