Strona:PL Sue - Artur.djvu/587

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wu Falmouth; — rachują zapewne na to, iż zamienią swoje szkaradne statczysko za moją ładną Gazellę. Byłoby to dla nich wyborne nabycie bo gdyby raz stali się posiadaczami mojego yachtu, żaden statek wojenny nie mógłby ich doścignąć, a żaden okręt kupiecki niezdołał by ujść ich pogoni.
— I nietrzeba dokładać, — rzekłem do Lorda Falmouth, — że, ponieważ nasza obecność byłaby im bardzo niedogodną, wrzuciliby nas zapewne w morze, z obawy abyśmy się niewygadali.
— Jest to jeden ze zwyczajnych warunków podobnych zamian; ale mam nadzieję że temu przeszkodzimy, — rzekł Falmouth; — potém dodał:
— Niepotrzebuję, Geordy, skoro raz będziemy na morzu, zalecać ci zawsze mieć baczne oko na widnokrąg, aby nas czasem niezaskoczyli ci niedobrego. Jesteś zresztą czujnym i walecznym marynarzem, godnym bratem twego brata. Obaj od dzieciństwa wykołysani jesteście na morskiej wodzie; śpię też spokojnie, skoro yacht jest w naszych ręku. Widziałem was obu oko w oko z wielu niebezpieczeństwami, śród burz bardzo okropnych.... No! czy uwierzysz Pan, — dodał Falmouth obracając się ku mnie i wskazując na Geordego, czy uwie-