Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/512

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

słychać było przeraźliwą grzechotkę, którą hałasował Nini-Moulin. Aż się okna zatrzęsły od wrzasku:
— Królowa Bachantek, królowa Bachantek!...
Garbuska struchlała.
— To mój dwór niecierpliwi się — rzekła jej, śmiejąc się, Cefiza.
— Mój Boże! — żeby tylko nie przyszli po ciebie...
— Nie, nie, bądź spokojna...
— Jednakże jeżeli... czy słyszysz stąpania?... Zrób tak, abym sama się stąd mogła oddalić...
Cefiza podbiegła do drzwi w chwili gdy się otwierały.
Zobaczyła na korytarzu deputację, na której czele szli Nini-Moulin, Róża-Pompon i Leżynago.
— Królowo Bachantek! w szklance wody się utopię! — wrzeszczał Nini-Moulin.
— Królowo Bachantek! z rozpaczy wyjdę za mąż za Nini-Moulin — wołała Róża-Pompon.
— Jej dwór powstanie i porwie ją! — wołał inny głos.
— Tak, porwijmy ją!... — powtarzano zewsząd.
— Za dziesięć minut będę z wami, a wtedy... hulaj dusza!...
— Niech żyje królowa Bachantek! — ryczał Dumoulin, machając grzechotką i oddalając się z deputacją. Leżynago sam wszedł do stancji.
— Jakóbie, moja siostra — przedstawiła Cefiza.
— Miło mi poznać panią — rzekł Jakób — tem przyjemniej, że dowiem się od pani o Ągrykoli... Od czasu, jak gram rolę miljonera, nie widzieliśmy się... ale zawsze lubię poczciwego towarzysza... Jakże się ma?
— Niestety, panie... Został aresztowany.
— Uwięziony! — zawołała Cefiza.
— Uwięziony!... — powtórzył Leżynago — za co?
— Za polityczne wykroczenie, małej wagi. Spodziewano się uwolnić go za kaucją pięciuset franków, ale, na nieszczęście, nie udało się; osoba, na którą rachowano...
Cefiza nie dała dokończyć Garbusce: