Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/405

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

margrabiego — jakież to widziałam przykłady u mej ciotki?
— Najlepsze, moja panno.
— Najlepsze?... Czy dlatego, że pan, połączywszy się z ciotką, nie wiem dla jakich celów, oszukujecie swoją obłudą ludzi i chcielibyście oszukać Boga?
— Zapominasz się, moja panno — odrzekła księżna, blednąc z wściekłości.
— O! pani... nie zapominam, owszem pamiętam... jak wszyscy... Nie miałam krewnej, przy której znaleźćbym mogła przytułek... chciałam żyć sama... chciałam używać mych dochodów, bo lepiej, żebym ja sama ich używała, aniżeli pan Tripeaud.
— Moja panno! — krzyknął baron — nie pojmuję, jak możesz pozwalać sobie...
— Dosyć, mój panie! — rzekła Adrjanna, rzuciwszy na barona spojrzenie dumnej pogardy — o panu mówię... ale nie do pana...
I panna Cardoville ciągnęła dalej:
— Chciałam więc rozporządzać dochodami, według mojego gustu: upiększałam mieszkanie, które sobie obrałam. Zamiast sług brzydkich, nieumiejętnych, wołałam wybrać sobie dziewczęta młode, dobrze wychowane, ale ubogie; nie służą one, ale świadczą mi usługi... Zamiast widzieć je źle lub przynajmniej ladajako ubrane, dałam im suknie bardzo stosowne do ich pięknych twarzy, bo lubię wszystko, co jest młode, co piękne. Wychodzę sama, bo mi się podoba iść, dokąd mię prowadzi fantazja. Czczę Boga we wszystkiem, co jest piękne, dobre, szlachetne, wielkie. Odrywając się myślą od wszystkiego, co mi teraźniejszość czyni tak nienawistną i przykrą, uciekałam myślą do przyszłości. Wtedy stawały mi przed oczami wspaniałe, urocze widziadła, tak świetne, iż czułam się zachwyconą trudnem do opisania, prawdziwie szczytnem uniesieniem... że już nie należę do ziemi...
— A to dlatego — mówiła dalej z coraz większem