Strona:PL Stendhal - Kroniki włoskie.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chwały, jaką w XVI wieku przyznawano tym wielkim poetom. Zdaje się, że Helena umiała po łacinie. Wiersze, których jej uczono, mówiły o miłości, i to o miłości, która, gdybyśmy ją spotkali w roku 1839, zdałaby się nam bardzo śmieszna; chcę rzec o miłości namiętnej, która się żywi wielkiemi poświęceniami, może istnieć jedynie tajemnicą i zawsze sąsiaduje z najstraszliwszemi nieszczęściami).
Taką była miłość, którą umiał obudzić w Helenie, wówczas ledwie siedemnastoletniej, Juljan Branciforte. Był to sąsiad jej, bardzo ubogi; mieszkał w lichym domku w górach, o ćwierć mili od miasta wśród ruin Alby, nad brzegiem przepaści wysokiej na sto pięćdziesiąt stóp, wyścielonej zielenią która okala jezioro. Domek ten, przylegający do posępnych i wspaniałych mroków lasu Faggiola, zburzono później, gdy wzniesiono klasztor Pallazuola. Ten ubogi młodzian miał na swą korzyść jedynie dziarską i zwinną postać, oraz beztroskę z jaką znosił biedę. Wszystko co można było rzec o nim najlepszego, to iż rysy jego były wyraziste choć nie piękne. Ale mówiono o nim iż walczył dzielnie pod rozkazami księcia Colonny wśród jego bravi w paru bardzo niebezpiecznych potrzebach. Mimo jego ubóstwa, mimo braku urody, serce jego byłoby, w oczach dziewcząt z Albano, zdobyczą nader pochlebną. Mile witany wszędzie, Juljan Branciforte znał jedynie miłostki, aż do chwili w której Helena wróciła z klasztoru.
Kiedy, wkrótce potem, wielki poeta Cechino przeniósł się z Rzymu do pałacu Campireale, aby kształcić umysł tej młodej panienki, Juljan, który go znał, wystosował doń łaciński utwór wierszem, o szczęściu jakie spotkało jego starość że tak piękne oczy wlepiają się w jego oczy i że dusza tak czysta czuje się doskonale szczęśliwa, kiedy on raczy przychwalić jej myśli. Zazdrość i żal młodych dziewcząt, z któremi Juljan przestawał przed przybyciem Heleny, udaremniła niebawem wszelkie ostrożności, jakie rozwijał aby ukryć rodzącą się namiętność; jakoż, wyznaję, że ta miłość dwudziestodwuletniego młodzieńca i siedemnastoletniej panny obja-