Strona:PL Stefan Żeromski - Walka z szatanem 03 - Charitas.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stawem. Było to między Stopnicą a Staszowem, w pobliżu Rytwian i Oleśnicy. Wokoło ciągnęły się lasy stare i szły w kraj mokre łąki. Z rozległych borów, okrywających niewysokie wzgórza, wielkiemi płaszczyznami spływające ku Wiśle, sączyły się liczne strumienie ku rzece leniwej, osnutej tatarakami i sitowiem. Nizinne łąki na dalekiej przestrzeni dzieliły całą okolicę, przylegając z prawej i lewej strony do tej rzekł, która wreszcie rozlewała się w staw ogromny, jak jezioro. Zajmował on całą szerokość niziny między wyniosłościami, a wstrzymywała go grobla szeroka, wysoka i mocna, dawnemi sypana laty, gdyż ocieniały ją olchy prastare. Obok upustu tkwił młyn, którego czarny dach niezbyt się ponad linię grobli wynosił. Na pogródkach, prowadzących strumień wartu wody ku wielkiemu, podsięwodnemu kołu młyna, leżał most z tęgich balów. Ku tej grobli i mostowi zdążały z jednej i z drugiej strony stawu ze wszech stron uboczne, polne drogi, w piaskach żłobione od wieka, była to bowiem jedyna dobra przeprawa przez nizinę i wody. Rzeka, przy ujściu do stawu rozszerzająca się w szerokie zlewisko, zarośnięta była na dalekiej przestrzeni trzciną, tatarakiem, wyniosłemi pałkami i sitowiem. Niezliczone stada szpaków przesiadywały w tych gąszczach nadwodnych. Gnieździły się tam liczne rody kaczek, kurek wodnych, bekasów, dubeltów, a nierzadko nadlatywały od Wisły kulony i mewy, zwane wronami morskiemi. Pod jesień trzciny pożółkły i wydawały szelest suchy. Grzybień zawlókł powierzchnię szerokiego ujścia rzekł. Porucznik Śnica, jako dowódca części kompanii, w której