Przejdź do zawartości

Strona:PL Stefan Żeromski - Syzyfowe prace.djvu/086

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jakże się mają uczyć w tej szkole, gdzie wykład nauk odbywa się w tym języku. Należy zrzucić pychę z serca i zabrać się do reformy. Wtedy dopiero dziecko może być przyjęte...
— Do jakiejże reformy, panie inspektorze, zabrać się należy? — spytał ów jegomość. — Niechże wiem przynajmniej, czego ci moi chłopcy nie umieją i czego się mają jeszcze uczyć, ażeby mogli zdać do klasy wstępnej. Trzymałem do nich nauczyciela przez półtora roku...
Głuchy szmer poparcia rozszedł się w tłumie.
— Należy jeszcze, — zaczął wrzeszczeć inspektor, — należy jeszcze mówić z nimi w domu po rosyjsku. Oto, jaka reforma przeprowadzona być musi! Pan wymagasz, żebyśmy przyjmowali pańskich synów do szkoły rosyjskiej, a sam nie umiesz, czy nie chcesz mówić po rosyjsku, i do mnie, zwierzchnika tej szkoły, w murach jej ośmielasz się mówić jakimś obcym językiem! Pomyśl pan, czy to nie jest skandal?
— To nie jest bynajmniej skandal, jeżeli ja nie posiadając żadnego obcego języka, przemawiam do pana inspektora tym, jaki umiem...
— Język rosyjski tu, w tym kraju, nie jest językiem obcym, jak się panu wyrażać podoba... Za pozwoleniem... pańskie nazwisko?
Chudy pan cofnął się i ukrył za plecami kobiet, które zwartem kołem otoczyły inspektora, poczęły przekładać mu swe prośby, słuchać jego maksym i pogróżek.
Tegoż jeszcze dnia odbył się egzamin z religji. Słuchano z tego przedmiotu już tylko wybrańców losu.