Strona:PL Stefan Żeromski - Promień.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ja sam się nagrodzę za to wszystko — rzekł szorstko, kategorycznie prędko i nieswoim głosem.
Wzniosła na niego swe śliczne oczy, ale zanim zdołał zrozumieć ich wejrzenie, nakryła je powiekami, ruch których zdawał się mówić: tak, tak...