Strona:PL Stefan Żeromski - Popioły 03.djvu/064

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ostrzem noża rznęli kłęby rumaka i godzili w serce jeźdźca. Wówczas to Cedro poznał, czem jest lanca i jak mądre są maksymy towarzysza Gajkosia. Nim wróg zdecyduje się na skok — pęd konia i nastawiony grot! Struga krwi i jęk śmiertelny stratowanego — oto wszystko. Zawsze niezwyciężony pułk lansyerski tratował już wielekroć tłumy. Nieraz już Krzysztof prał w falach Ebra płótno swej chorągiewki, gdy się stało twarde i jednej barwy od zeschłej aragońskiej krwi. Nieraz już wpław przebył płytkie, letnie fale rzeki. Wielekroć śmigał po równinach lewego brzegu w uroczej dolinie rzeki Gallego, płynącej z Pirenejów, żeby wody swe połączyć z wodami Ebra tuż za murami Saragosy.
W tych wyprawach sześciotygodniowych już wielekroć okrążył starą Caesaraugustę ze wszech stron. Widział ją od strony wyniosłości Castellar z wyżyn płaskowzgórza Placencyi, od strony południowej z la Torecilla i ze wschodu, z płaszczyzny Val de Osera. Rysowały się przed oczyma niezliczone wieże: wyniosły szczyt katedry Del Seo; olbrzymie kadłuby klasztorów — franciszkańskiego w środku miasta, za bramą zwaną Quemada, na prawym brzegu Huerby — świętego Józefa, na południu — czworokąt zamku inkwizycyi Castel Aljaferia, na zachodzie — Kapucynów przed bramą Carmen; okrągłe kopuły i strzeliste wieże Nuostra Seniora del Pilar nad samym brzegiem rzeki.
Widzieli dobrze most, łączący przedmieście Arcabal z głównemi przecznicami grodu, które sięgały aż do placu Engracia i bramy tegoż imienia na południu; szerokie zagłębienie między czarnymi gmachami w kształcie litery C — to jest Calle de Cosso, którego grube, środ-