Ta strona została uwierzytelniona.
WINCENTY (ze śmiechem nieszczerym)
Nie chciał przyjąć w moim domu posiłku i poszedł.
ŚWIATOBOR
Takiż to hardy młynarz?
WINCENTY
To nie hardość przez niego przemawiała...
ŚWIATOBOR
A cóż?
WINCENTY (z uśmiechem ironii)
Wzgląd religijnej natury.
ŚWIATOBOR
Post? Przecie nasza z panią Ireną herbata nie byłaby z sadłem, ani na sadle. Trochęby ją było czuć naftą, ale ziemne woski i tłuszcze nie są, pono, tak znowu grzeszne, jak tłuszcze zwierzaków.
WINCENTY
Joachim nie chciał przyjąć posiłku pod dachem człowieka... szczęśliwego...
ŚWIATOBOR
Przezorny kmiotek, aczkolwiek nie słyszał zapewne o Polikratesie. Bał się zachłysnąć łykiem herbaty, albo udławić kawałkiem cukru.