Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
JOACHIM

No, toć jeszcze pamięć mam w sobie.

WINCENTY

Albo tego wielkiego szczupaka, com ci go podchwycił, przeniósłszy wielką wędę z małego stawku za upustem do dużej wody?

JOACHIM

Ba! Ba! Nie mała to była ryba, ledwiem ją ze ziemi na plecy za skrzela dźwignął. Ogon mu się trzepał po ziemi, a paszcza była nad mojem ciemieniem. (Po chwili) Et, jaśnie paniczu... jabym się oto spytał o jedno, taj nie śmiem prostym moim językiem. Wysłowienia ja nie mam pańskiego, po chłopsku myśl swoją wydaję.

WINCENTY

Prostym właśnie pytaj się językiem i ja ci poprostu odpowiem. Taksamo teraz, jakeśmy to ze sobą dawnym dawno gadali. Tyś mię się wtedy pytał o niejedno, o najtajniejsze, a ja ci zawsze odpowiadałem, jak przyjaciel przyjacielowi, jak brat bratu.

JOACHIM

Ono to było dawno... To jest prawda.

WINCENTY

Było?