Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
WINCENTY

Dziękuję ci. Pocieszyłaś mię. (do Fryderyka) Czy w tem rozporządzeniu wymieniono, kiedymianowicie trzeba się stawić?

ŚWIATOBOR

Jakże! Zaraz.

WINCENTY

Zaraz?!

ŚWIATOBOR

Tak, zaraz. Zresztą, pójdź i sam przeczytaj to ogłoszenie. Ja zrozumiałem je w ten sposób, że macie się stawić niezwłocznie. Ale może się mylę.

WINCENTY (w podnieceniu)

Pójdę rzeczywiście i zobaczę na własne oczy. (Chwyta po drodze paltot z wieszaka, kapelusz, laskę i, nie żegnając się z obecnymi, wychodzi)

ŚWIATOBOR

Słyszała pani?

IRENA

Słyszałam, panie.

ŚWIATOBOR (z uniesieniem)

Sam los!

IRENA

Proszę milczeć. Zakazuję panu... mówić... do mnie w ten sposób!