Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
WINCENTY

Wypocząć? Czy jesteś temi sprawami tak dalece przemęczona?

IRENA

Ja osobiście nie. Ale gdy patrzę, jak ty je taszczysz...

WINCENTY

Wciąż się ze mnie wyśmiewasz...

IRENA

No, trudno... Trzeba troszkę pośmiać się, a nawet pośpiewać wpośród tej teologicznej bryndzy. Nie ten tylko śpiewa, co w rozkoszy żyje, i ja se zaśpiewam, choć mię bieda bije... Tak to, mój paladynie.

WINCENTY

Bieda, bieda! Nie jest to taka znowu ostateczna bieda. Żyjemy, jak inni ludzie w tych czasach.

IRENA

Jak inni? Żartujesz! My żyjemy od dwu lat, jak małomiejska, urzędnicza trzódka, czy tam czeladka. Czy my się kiedykolwiek rozerwiemy, zabawimy, pośmiejemy? Czy my stąd wychodzimy, wyjeżdżamy? Naszą jedyną rozrywkę stanowi opowiadanie sobie nawzajem snów bardzo rzadko przyjemnej treści.