Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
IRENA (opanowując uniesienie)

To już wszystko, co mogłam dziś powiedzieć...

HELENA

Irenko, uspokój się!

IRENA (do Heleny)

Alboż nie jestem spokojna? Czy powiedziałam cokolwiek niewłaściwego? Alboż uczyniłam lub czynię cokolwiek, co byłoby niezgodne z wolą cioci, z jej życzeniem, z jej rozkazami?

HELENA

Byłoby lepiej, gdybyś mówiła spokojnie, lecz z głębi duszy, jasno i szczerze.

IRENA (z szyderstwem)

Jasno mówić i szczerze... Oduczyłam się mówić jasno i szczerze.

HELENA

W tym dniu powinnaś zdobyć się na to, czego nie umiesz. Powinnaś zdobyć się na wolną i wyraźną mowę duszy.

IRENA

Mowa duszy... Mowa duszy... Nie uczono tutaj mojej duszy przemawiać. To niemowa! A gdyby nawet przemówiła, niema ucha, któreby głosu jej wysłuchało.

HELENA

Mylisz się!