Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
HELENA

Chodzi o to, żeby stopniowo dowiadywała się, żeby ją jakoś przygotować do tego okropnego dla niej widoku.

JOACHIM

No, ja idę.

HELENA

Ale potem nie zostawiaj nas zupełnie samych, Joachimie. Gdy wrócisz, bądź w pobliżu. Sam mówisz, że tak czy owak dowiedzą się. Mogą nas niespodziewanie napaść.

JOACHIM

Ludzie ze wsi?

HELENA (z trwogą)

Tłum... Bolszewiki...

JOACHIM (po namyśle)

No, ja przecie sam jeden całej wsi rady nie dam, ani pięścią, ani rozumem, ani językiem. Ja, panienko, tosamo chłop z tej wsi. Z chłopów ja chłop. Nie pan.

HELENA

Ale tłum cię szanuje, jako prawego i mądrego człowieka. Możesz przecie przemówić, rzec słowo w naszej obronie, przemówić...