Strona:PL Stefan Żeromski - Duma o hetmanie.djvu/133

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ostrzygł srogi car Borys Godunow
Ojca mojego czcigodną głowę,
Zamknął ją w ciemnym lochu klasztornym,
A rankiem ściął ją na pniaku hańby.
Porwał mi srogi car Borys Godunow
Siostrę rodzoną, dziewicę jasną.
Przemocą wtrącił w mury klasztoru.
Porwał mi zięcia car Borys srogi,
Jasne mu oczy kazał wyłupić.
A ja z Ruryka krwi ród swój wiodę,
Z udzielnych książąt jestem szeregu
I mógłbym zasiąść na carskim tronie,
A byłem chłopem groźnego cara
I chłopem stał się każdy dworzanin.
Z senatorskiego polskiego koła
Przychodził do nas pan bardzo możny
Dumny pan Mniszech, rada królewska.
Słała go do nas nie wasza władza,
Doczesna władza, królewska, radna,
Lecz go wysłała żądza dusz waszych,
Ażeby gniew nasz wyzwał na rękę.
A chciał pan Mniszech ziemianin polski
Na chłopskich barach usiąść okrakiem,
Na chłopskich barach udzielnych książąt,
Co się pańskiemi stali chłopami,
A stopy weprzeć w uralskie skały
I w lodowate poglądać morze...
Przybyła do nas wasza niewiasta,
Wielce nadobna polska dziewica,
Bo zapragnęła dusza jej czysta
W dalekiem mieście nad Wisłą rzeką,