Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bym przez ofiarę krwawą, którą ludzie wiodą,
stanął na Sądzie czysty, skoro ginę młodo, —

(wstaje)

Mości kanclerzu, — ta przedemną droga
rąk Twoich dzieło... — Serce macie mściwe.

KANCLERZ

Przestańcie mówić — słowa te straszliwe.
Wyrok wasz — nie za sprawą tylko moją.
Przebaczcie. — Nie odchodźcie z przekleństwem w świat drugi.

SAMUEL
(głosem wielkim)

Kanclerzu! Ja — pozywam — Was — tam — przed — Sąd — Boga!

· · · · · · · · · · · · · · · · · ·
BISKUP

Przychodzę, Samuelu, by zjednać was z Bogiem

SAMUEL

Wiem, biskupie, iżeście w więzienie tu przyszli
by duszę moją złamać po królewskiej myśli.

BISKUP

Woli bożej poddany, nie królewskiej służbie.

SAMUEL

Przedsię chcecie, bym ja się pokorzył przed wrogiem
I cóż wy mnie niesiecie w słów posłannej wróżbie.

BISKUP

Będziesz się modlić ze mną? Starczy by słów parę —
powtórzysz za mną, własną krzepiąc wiarę.