Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/176

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.

    Jeśli pogardził Bóg mojem ramieniem,
    czyliż niesłuszniebym przestał nękać się więzieniem.
    Dręczyć się myślą ciągłą przez to żem niewolny
    chociaż młody, już jakby do miecza niezdolny
    przez zbrodnię — przez te myśli. Wszak zbrodnia to była,
    podstępna dłoń szatana szalę przeważyła.
    jeszcze go dotąd widzę, w krwi przedemną leży.
    Zewsząd krzyki, wrzaskliwa zgraja zewsząd bieży
    i ten król wystrojony u świętych podwoi
    z lękiem w me oczy patrzy i struchlały stoi.

    BENEDYKT

    Nie wspominaj, wspomnienie nazbyt Cię rozżala.

    SAMUEL

    Rozżala? i na kogo? — Chyba mnie samego,
    żem miast dobrego czynu, chwycił czynu złego.
    Niedbam o to, czy dzieło moje król pochwala,
    ani gdzie tego szukam — to żywot mój sądzi
    wolą własną się dźwiga ten co z wolą błądzi;
    chciałem tej jego śmierci, padł był bo zasłużył —
    niech mi tego nie mówią, żem prawa nadużył.
    Ponad uległych prawo, nad wszystko mi święta
    cześć moja, choćby droga miała być przeklęta.
    Choćby na cały żywot klątwę mi rzucono.

    (wstaje)
    BENEDYKT
    (odstąpił od okna widząc wzburzenie Samuela)
    (stara się go ująć za ręce)
    .