Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
OROSMAN

Słychać krzyk straszliwy...
Idą...! — —

KORASMIN

Nikt się nie zbliża. Seraj śpi spokojnie.
Milczenie rozesnuło nad pałacem skrzydła.
Wszystko śpi snem spokoju.

OROSMAN

Patrz, zbrodni straszydła
wyłażą z nor okropne, — czuwają tej nocy,
ścigają mnie. — O jakże ja kochałem ciebie!
Los mój był zawisł od twego spojrzenia
jakaś klątwa okrutna twojego imienia;
I szczęście i nieszczęście z ciebie mam jedynie,
tobą dusza się krzepi, bez cię schnie i ginie.
Litości nad szaleńcem!

KORASMIN

Wy płaczecie panie...

OROSMAN

Pierwsze to łzy w mych oczach. Kalam się we wstydzie.
Śmierć goni za takiemi łzami.

KORASMIN

Drżę na słowa...

OROSMAN

Precz ty moja miłości, — zemsta już gotowa. —
Słyszę, — — wszak się nie mylę — ?