Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/069

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bo chrześcijanin krwi cudzej nie pragnie,
na swego brata ręki nie podniesie —
on nie odrzuca przyjacielskiej dłoni,
co zgody żąda — co się upokarza.

KRÓL

Dłoń to tasama — co nam wydzierała
bezprawnie ziemie — co łupiła miasta,
co pożarami nasz kraj pustoszyła —
Nie wierz kapłanie chytremu gadowi,
co się ukrywa pod błyszczącą łuską,
co się odziewa zewnętrznymi blaski,
bo wewnątrz siebie nosi jad zdradliwy. —

POSSEWIN

Jeśli gadzina ta jad w sobie żywi —
jad ów na własną zgubę jej się zwróci. —
Zostawmy Bogu karę na grzeszników,
my wykonujmy jego święte słowa
i bierzmy przykład z Zbawiciela świata,
który niósł przyjaźń dla swych nieprzyjaciół
i zgodę szczepił w sercu swych wyznawców. — —
Posłowie Moskwy ulegli mej prośbie,
traktat zawarty czeka zatwierdzenia
Królewskiej Mości...

KRÓL

Precz mi z pokojem — ja myślę o wojnie!
Moskal przysięga dzisiaj świętą zgodę
a jutro znowu krew przelewać będzie —
lepiej odrazu zgnieść zdradną gadzinę,
w proch łeb jej zetrzeć...