Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/020

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    otuchę mi odbiera,
    że nie wiem czy potrafię żyć
    nieskalany —
    poniewiera
    wszystko com ukochał wprzód
    rozwiewa w mgły —
    nieubłagany
    wątpieniem sięga tam, gdzie świecisz ty
    nadziei słońce,
    a w oczy rzuca brud —
    podłości pełne czary
    każe mi pić —
    z mej duszy chce ofiary,
    każe mi żyć. —
    Gdzież obrońce?
    Czy zechce mi kto tłumaczyć?
    bo ja nie wiem co ma znaczyć,
    że mnie serce boli —
    tęsknię — w oczach łzy,
    wszak nie może być inaczej:
    nigdym lepszej nie znał doli —
    czemuż, za czem tęskno mi?
    Pierś, jak harfa rozstrojona
    ze słabych skuta stron:
    gdy chcę dobyć silny ton
    każda strona
    się rwie
    i krwawi się.