Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
DZIENNIKARZ
- nie widno
ZOSIA
- zmęczonam, wciąż w kółko, w kółko
DZIENNIKARZ
- i cóż? chłopy pani nie brzydną?
ZOSIA
- nie wiem, — nie; — patrzę na ludzi,
- jak na przeróżnych ludzi
DZIENNIKARZ
- a tak się serduszko budzi
ZOSIA
- patrzę i usypiam serce;
- to ładne — to bardzo górne
- ale z tego co, — ja czuję,
- muru głową nie przewiercę
- a jak widzę w lichej poniewierce
- rzeczy górne i piękne i czułe,
- to mnie boli
DZIENNIKARZ
- a ten ból przechodzi
ZOSIA
- a pan ma swoją bibułę,
- żeby ból każdy przeszedł
DZIENNIKARZ
- epidemia
ZOSIA
- pan nie wierzy, co nie przewidziane
|