Strona:PL Stanisław Wyspiański-Wesele 127.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DZIENNIKARZ
nie widno
ZOSIA
zmęczonam, wciąż w kółko, w kółko
DZIENNIKARZ
i cóż? chłopy pani nie brzydną?
ZOSIA
nie wiem, — nie; — patrzę na ludzi,
jak na przeróżnych ludzi
DZIENNIKARZ
a tak się serduszko budzi
ZOSIA
patrzę i usypiam serce;
to ładne — to bardzo górne
ale z tego co, — ja czuję,
muru głową nie przewiercę
a jak widzę w lichej poniewierce
rzeczy górne i piękne i czułe,
to mnie boli
DZIENNIKARZ
a ten ból przechodzi
ZOSIA
a pan ma swoją bibułę,
żeby ból każdy przeszedł
DZIENNIKARZ
epidemia
ZOSIA
pan nie wierzy, co nie przewidziane