Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
- Idź!
- Mąć tę narodową kadź,
- serce truj, głowę trać!
- Na Wesele! Na Wesele!
- Staj na czele!!!
SCENA 8. DZIENNIKARZ, POETA.
DZIENNIKARZ
- Może z mętów się dobędzie człowieka;
- może minie polączka i głód;
- ot kaleka ja, ot ja kaleka:
- każdy dzień piekielny trud.
- Młodości! wyrwi mię z cieśni,
- oplatają mnie grzyby i pleśni;
- o Młodości, jakożeś daleko
- a to jeszcze wczora, prawie wczora
POETA
- Cóżeś tak się rozżalił, rozpalił,
- czy cię jakie przemieniły cuda?
DZIENNIKARZ
- a przeszedł tu koło mnie cień,
- cień goryczy pełen wielkoluda
- i ostawił mi laseczkę kaduczą
POETA
- Nie przeczę, że rozmyślania uczą,
- ale cóż tak sobie żalisz serce
DZIENNIKARZ
- Och, w okropnej jestem poniewierce;
- po torturach mię duchowych włóczą,
- więżą mnie konwenansowe szpangi:
- oto droga utarta do rangi
|