Strona:PL Stanisław Wyspiański-Wesele 102.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
zda ci się błazeństwem duszy,
które nikogo nie skruszy,
które zeżre siebie samo
a trzewia mu gniciem cuchną. —
Znam ja, co jest serce targać
gwoźdźmi, co się w serce wbiły,
biczem własne smagać ciało,
plwać na zbrodnie, lżyć złej woli,
ale Świętości nie szargać,
bo trza, żeby święte były,
ale świętości nie szargać:
to boli
DZIENNIKARZ
Tragediante
STAŃCZYK
commediante,
dla ciebie błazeńska laska
DZIENNIKARZ
piastujesz ją, piastun stary,
znasz tylko: status quo ante;
błazeństwo z tobą się zrosło
STAŃCZYK
Oto naści twoje wiosło:
błądzący w obłędów powodzi,
masz tu kaduceus polski,
mąć nim wodę, mąć.
DZIENNIKARZ
Fatum nas w obłędy wodzi:
u rozstajnych dróg, zły Duch!