Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
- zwołuje nas, każąc iść
- posłuchać kościelnych szumów,
- w wielkim zamęcie rozumów,
- w wielkim modlitew rozjęku,
- On pan, ten dzwon królewski
- nieustający w brzęku,
- o pękniętem sercu,
- nasz ton. — Nad przepaścią stoję
- i nie znam, gdzie drogi moje
STAŃCZYK
- Byś serce moje rozkroił,
- nic w nim nie najdziesz inszego,
- jako te niepokoje:
- Sromota, sromota, wstyd,
- palący wstyd;
- jakoweś Fata nas pędzą
- w przepaść, —
DZIENNIKARZ
- ty Wid!
STAŃCZYK
- ja Wstyd!!
- Piekło wiem gorsze niż Dante,
- piekło żywe
DZIENNIKARZ
- żyję w Piekle!
STAŃCZYK
- Społem w przepaść!
DZIENNIKARZ
- Społeczeństwo!
- Oto tortury najsroższe,
|