Strona:PL Stanisław Wyspiański-Noc listopadowa.djvu/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


(wskazuje na boczne drzwi z lewej)

Tam mój ojciec stary — kona.

BRONIKOWSKI

Rzecz rozpoczęła się spragniona.
Byt zaczęliśmy nieśmiertelny.
Podchorążowie już powstali
i wzięli Księcia lub zabili.
Rząd trzeba złożyć, i tej chwili.

LELEWEL

Co mówisz?! — Dawno się gotuję; —
lecz dziś, — gdy chwile policzone; —
ty wiesz, co dla tej Sprawy czuję. — —
Gdy każda jego dzisiaj chwila
może ostatnia być, — — zmęczenie, —
bezsenne noce, — wczoraj, — dalej, —
już od tygodnia, — jak nikogo
nie widywałem.

BRONIKOWSKI

Dzisiaj rano
przysięgę od nich odebrano
w kościele, — czynił to Nabielak.
Nabielak stanął na ich czele.
W tej chwili w ruchu miasto całe.
A jutro już....

LELEWEL

Dzień nowy — !
Zdawna, — tak, — byłem już gotowy, —
lecz dziś, — co mówisz, — nic nie słyszę,
bo tam, — tam jestem cały słuchem,