Strona:PL Stanisław Witkiewicz-Na przełęczy 179.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

com. Toz to potem owcarze naleźli go potarganego, — kuny, liski, hawrani ozniesły to, — zaś tam ino kudły walały się a kości. — Hej!

Niekiedy z tej walki prowadzonej z obu stron z zaciekłością, bez miłosierdzia i względu, wynikają epizody nadzwyczaj dramatyczne.
— Raz polowace naśli niedźwiedzice z dwoimi małemi, i postrzelili jom; toz to sła i kopała doły na zdeknienie, — pietnaście dołów wykopała aze w sesnastym zdekła. A te małe jom jesce dopadły i ssały zdeknionom, aze się zapieniły. Dopiro se pomiarkowały, co ona niezywa, to zaś posły temi samemi ślakami zkąd przysły, bośmy ik ślakowali bez Polskom Tomanowom. Ale, to małe było a mądre, i one wiedziały, jak się na zimę ułozyć!
Nie obeszło się bez strat i z ludzkiej strony. Ranny niedźwiedź, nim go dobito, obalił raz pięciu chłopów, z których dwóch poszarpał na śmierć. Zwykle jednak każda wyprawa, każde spotkanie bądź z Sabałą, bądź z innym myśliwcem kończyła się strasznym pogromem niedźwiedzi, nadybanych pojedyńczo, lub wycięciem w pień całych rodzin, bez żadnej krzywdy strzelców, o ile naturalnie Liptacy, polujący jednocześnie na Zakopiańców, nie popróli ich lotkami, — ale i na Liptaków były sposoby: kulka i lekkie nogi.
I tylko o jednym niedźwiedziu Sabała mówi: Trzysta dyabłów zjadłeś, toś ty mędrsy, jako ja, kiejś ty potrafił wystrzelić, to ty potrafis i nabić!
Temu jedynemu udało się wyprowadzić w pole przebiegłego nieprzyjaciela, zjeść przynętę ostawioną pięciu nabitemi i połączonemi drutem strzelbami i pójść zdrowo na borówki.
Inne ginęły niechybnie od kuli, od lotek albo złapane „do oklepca“, z którego mogły się wydostać chyba urwawszy część łapy uwięzionej w żelazo.
I nie ma on tej nawet pociechy, żeby mógł słuchać opowiadań Sabały o sobie, tych wspaniałych epopei, w których jest jedną z najgłówniejszych osób, które jego nieszczęścia opromieniają sławą i nadzwyczajnym urokiem poezyi.
Sabała należy do ludzi, których wartość jest niezawisłą od nabytych z zewnątrz bogactw, znaczenia lub nauki; to, co stanowi jego wyższość, jego istotną wartość, leży w nim samym, w szczególnej, wyjątkowej, oryginalnej budowie jego natury. Ludzie tacy nie mierzą się poziomem swego otoczenia, można ich przeprowadzić przez wszystkie szczeble społecznej