Strona:PL Stanisław Witkiewicz-Na przełęczy 165.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z oddali, dolatywał przyciszony szum wody i ginął w przestworach powietrznych, jak słabe westchnienie.
Między turniami wału, okalającego dolinę od północy, pasło się stadko kozic, które za ukazaniem się naszem pomknęły i znikły w wirchu.
Schodzimy. Dolina pokryta bujnemi trawami, chłodna, podmoczona młakami, nad któremi kupią się gąszcze liści podbiału, zapada na prawo coraz gwałtowniej na dół, tam, niżej widać las czarny, a nad nim — potwór!
Świat zastawiony jakąś olbrzymią masą, fioletowo-opalową, ciągnącą się strasznym gmachem z zachodu na wschód. Zdaje się, że ziemia kiedyś jękła i zapadła się pod ciężarem tego niezmiernego cielska z granitu. Chcąc spojrzeć na niebo, trzeba zadzierać głowę, i tylko z prawej strony z poza ściętego zrębu świecą się gdzieś w dole jakieś dalekie kraje w słońcu, roztapiając się w widmach gór powietrznych na widnokręgu, i błyszczą jak srebro, kłęby białych obłoków. Ogrom tego wirchu, stojącego w jakimś groźnym spokoju, materyalny ciężar tej masy granitu, której kilka kilometrów zagradza nam drogę, i wznosi się ponad światem głucho, niemo i obojętnie, denerwuje nas i złości... Nie możemy się wstrzymać od wymyślania tej bestyi kamiennej, która się nazywa: Hruby wirch.
Ktokolwiek miał do czynienia z naturą a zachował w sobie zdolność odbierania szczerych, bezpośrednich od niej wrażeń, które jedynie pozwalają odczuwać duszę świata, osobowość zjawisk, ten zdoła sobie uprzytomnić stosunek, zachodzący między ja ludzkiem, a takiemi potężnemi objawami przyrody, jak, przypuśćmy, morze lub góry. Zdaje się, że nietylko wrażenia wzrokowe, nietylko kojarzenie się wyobrażeń, lecz jeszcze jakieś inne siły fizyczne, jakieś subtelne i nieznane składniki natury i człowieka są czynnikami, dzięki którym wobec pewnych objawów przyrody doznaje się wrażeń, wpada się w stany psychiczne, które się nigdy w odmiennych warunkach nie powtarzają.
Dlatego to, góry malowane nie dają nigdy zupełnego przypomnienia tych wrażeń, jakich się doświadczało wobec rzeczywistości. I nie dlatego, żeby w malarstwie nie można było wydobyć wrażenia ogromu, wykazać stosunku wymiarowego między człowiekiem a górą. Gdyż, cokolwiek twierdził nasz Monachijczyk, do szczętu zdemoralizowany przebytemi trudami i przygniatającą potęgą Hrubego Wirchu, cokolwiek mówił o niewłaściwości i nie verkäufliwości tego tematu — góry malować można i wiele ich stron w zupełności w obrazie okazać, wywołać doskonałe wrażenie ich