Strona:PL Stanisław Witkiewicz-Na przełęczy 106.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wnych czasach, kiedy jeszcze bywały honorne chłopy, kiedy w dzikich, niedostępnych turniach i ciemnych kolibach zamieszkiwały zbójnickie familie, niejeden baca był też zbójnikiem. I nietylko kradł barany, o czem mówią dziś ludzie z pogardą, jako o najlichszym rodzaju honorności, ale naprawdę wyzierał z poza bucka, w Liptowskie podgórza i Orawskie państwo.

Hej! baca nas, baca nas!
Dobrych chłopców na zbój mas,
Jescebyś ich lepsyk miał,
Kiebyś ty im sera dał!


połedeń.
Rzeczywiście, trzeba być dobrymi chłopcami, żeby będąc ciągle prawie na czczo, gdyż z żołądkiem wypłókanym lichą serwatką, módz ponosić taki trud, jak oni, mieć tyle energii, żeby lecieć na schadzkę z frajerką, mieć siłę i ochotę do dzikiego tańca, który sam jeden wystarcza do zdarcia nóg w strzępy, — a czasem naprawdę pójść w Orawę po wołki,