Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 228.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A ty go widziałaś od czasu, jakem cię u niego poznał?
— Poszłam do niego na drugi dzień, by mu pozować do drugiego portretu — wiesz co zrobił?
— No?
— Zaledwie mnie przyjął, zachichotał złośliwie, pokazał mi mój portret: cała twarz zamazana brudną farbą, i twierdził, że ten portret jest tak doskonały, że sam ruch rąk, splecionych wokół kolan, mówi aż nadto...
Bielecki nad czemś głęboko rozmyślał.
— Czy wiesz, że zmienił mieszkanie?
— Nie!
— Został zaproszony na wieś do hrabiego Nieckiego — ma malować portret jego żony...
— Tak?
— Wynająłem mu mieszkanie, a raczej poradziłem mu, by je sam sobie wynajął... bardzo ciekawe mieszkanie — jedno piętro, właściwie dwa pokoiki nad stajnią i szopą suchego siana.
Karska słuchała z natężoną ciekawością.
— Tam złożył wszystkie swoje obrazy, płótna, rysunki...
Karska poczęła kombinować.
— Wejście do tego mieszkania — mówił powoli i dobitnie — zagrodzone ścianą z cienkich desek sosnowych, w tych deskach są sęki,