Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 210.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przyjemną — ale w jaki sposób — powiedz sama — miałem pokryć twój nieszczęsny brak taktu?
I rzeczywiście nie masz powodu, gniewać się na mnie: stałaś się bohaterką całej powieści. Ten twój pierwszy kochanek maltretował cię, zamykał, zdradzał, obchodził się z tobą, jak z ostatnią, więc nie dziw, że, jak ci to nagle przed oczyma stanęło, życzyłaś mu wspaniałomyślnie, by go gdzieś pod ziemią robaki stoczyły... in pace!
I całe szczęście, że Karska tak doskonale twoją przeszłość znała. I Chrześniak i Gajecki słyszeli waszą rozmowę o pensyonacie — ogólnie cię obżałowywano, żeś ty — niedoświadczona pensyonarka, półdziecko — dostała się w ręce szubrawca, z którego rąk ja cię wyrwałem, otoczyłem najczulszą opieką i miłością.
Tylko, proszę cię usilnie, nie unoś się! Zróbmy prosty, suchy obrachunek: Stałaś się legendową bohaterką, »ogólnie« zauważono, jak musisz być czystą i niepokalaną, jeżeli samo wspomnienie pogwałcenia twej niewinnej duszy przez jakiegoś tam szubrawca wywołuje w tobie ataki nerwowe. Straszne rzeczy, jakie z tym pierwszym, tym łotrem, przechodziłaś, wzbudziły »ogólnie« dla ciebie jak największą sympatyę i współczucie, a przy tej sposobności mogę ci powiedzieć, że nie masz lepszej przy-