Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 169.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dużo czasu był stracił, a porządkując chaotyczną robotę Górskiego, w ciężkim trudzie i znoju, wniknąłem w najskrytsze tajniki techniki literackiej...
Chciał jeszcze dłużej na ten temat mówić, ale przyszła nagła reakcya, szybki upadek sił: mózg na nowo w mgłę się spowijał.
Pozostało tylko wrażenie dumnej, pewnej siebie mocy, wyzwolenia i zwycięstwa.
— Potrzebowałem obcej deski do własnego rozpędu — to mojem prawem, zwłaszcza, że nie byłaby się nikomu na nic zdała... Teraz mnie rozumiesz — co?
Przygarnął Łucyę do siebie.
— Rozumiem, rozumiem! — tuliła się do niego gorącą, spragnioną pieszczotą.
— Teraz o wszystkim zapomnijmy!
— Zapomnijmy! — szepnęła i zawisła mu w ramionach.
Jego dziś i jutro, wytężone nadmierne wysiłki, by znowu nad nią zapanować, wszystkie niepokoje, a nawet tryumf zwycięstwa utonęły w fali dawno już nienasyconego pragnienia, nawpół przytomnej opiłości żądzy.
Poddawała się z chciwą rozkoszą, pijana szczęściem, że się odnaleźli, że mogła w niego wierzyć, że mgły ciężkie się rozwiały, wrota, które ich dzieliły się rozwarły.
I już, już mieli się sprzęgnąć w bezpamięt-