Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 163.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

razu w pełnym rynsztunku na literackiej arenie się zjawił.
Dowiedział się przy tej sposobności, że bliższe, aczkolwiek szczupłe kółko znajomych jego, dawno już umiało ocenić niezwykłe zdolności pisarskie młodego autora, chociaż sam był bardzo skromny i niezmiernie rzadko o sobie, lub też o tworze swoim wspominał.
Ale wystarczało słuchać jego świetnych i wytrawnych wywodów na temat sztuki, jego głębokich pojęć o jej istocie i zadaniu, by módz odrazu wywnioskować, iż ma się z istotnie twórczym artystą do czynienia, To też to bliższe kółko całkiem nie zostało zaskoczone jednogłośnym wynikiem jury.
— O psia krew! mruczał Bielecki w trakcie czytania — ach! jakie to nieprzyjemne — ach! jak mu ta sława dokuczać poczynała — a to ostatnie — to o tem bliższem kółku, to już chyba na kpiny zakrawa. On je widział to kółko, tak groteskowo śmiesznie zaskoczone, patrzące na niego z rozdziawioną gębą, wybałuszonemi ślepiami, podejrzliwie mrugające, przecierające oczy ze zdumienia, co się stało.
Był istotnie za skromny, za rzadko o swoim tworze wspominał, by ich to zaskoczyć nie miało.
Znali go jako birbanta, cynika, mistrza w uwodzeniu kobiet i urządzaniu bibek, podziwiano