Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 147.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VIII.

Bielecki wszedł do pokoju. Było zupełnie ciemno.
— Gdzie jesteś? — zapytał.
— Tu — leżę na kanapie.
— Czemuś nie zapaliła lampy?
— Bo mi tak lepiej było spoczywać.
Poszukał w kieszeni zapałek, zaświecił lampę i obejrzał się ku niej.
Leżała nawpół rozebrana na kanapie i patrzyła z szeroko rozwartemi oczyma w sufit.
— Tam na stole leżą dwa telegramy od ciebie — bąknęła niedbale.
Bielecki roztworzył jeden, szybko przeczytał — roztworzył drugi, twarz jego rozpromieniła się.
— No i co? — zapytała przeciągle.
— Obydwa dramaty wzięły nagrodę.
— To znaczy: Górski zwyciężył.
— Kto? — podszedł ku niej blisko, cała twarz mu drgała.
— Jakto? kto? — Przecież to dramaty Górskiego.