Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 130.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



VII.

Czuł się spokojny i mocny.
Teraz wreszcie mógł wszystko na zimno rozważyć, bez tego ustawicznego, drżącego lęku, jakby wisiało nad nim blizkie, coraz bliższe niebezpieczeństwo.
Właściwie jakie?
Łucya może go zdradzić, że zużył manuskrypta Górskiego. No, i cóż z tego? Znalazł w całej Górskiego puściźnie zaledwie szyny, na które on swój własny wóz puścił, włożył w tę całą gmatwaninę tyle własnej twórczej pracy, iż o jakiemś zużytkowaniu cudzej nawet mowy być nie mogło; prawie każde zdanie musiał na nowo przerabiać, luki wypełniać, powyrzucać połowę tego, co chorobliwa mania grafomana na papier podczas gorączkowych wizyi rzucała — sceny, luźne tu i owdzie porozsypywane, logicznie powiązać węzły zadzierzgnąć — spoić, by się to wszystko trzymało... Pod tym względem miał zupełnie spokojne sumienie — to było wszystko surowym