Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 128.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

środków znieczulania i stępiania, więc wymioty, ból głowy, wstręt — jednem słowem, gwałtownie ją odrzuciło. No, ale nie żałuję, zyskałem na doświadczeniu... na drugi raz będę oględniej pracował... Swoją drogą taka praca nuży i zwolna nudzi. Przy takiej kobiecie, jak ty — szkoda tylko, że przez innego uświadomionej — to istotny, rajski odpoczynek.
— Ja przeważnie sobie samej zawdzięczam to, czem jestem — powiedziała to z hardą dumą. — Nikt inny nie potrzebował mnie uświadamiać. To, co we mnie jest, nie jest jakąś naleciałością, niczem, coby było wzorowane na przykładach — tylko moją istotną naturą, tak samo, jak u ciebie. Dlategośmy się musieli prędzej, czy później znaleźć.
— Masz słuszność, to musi być naturą, inaczej następują ustawiczne apostazye, ani się człowiek nie spostrzeże, a tu jego adept pławi się w łzach rozpaczy i skruchy, wyrzutów sumienia.
— A adeptka idzie do spowiedzi.
Roześmiali się oboje.
— Szkoda czasu — wzdrygnęła pogardliwie ramionami.
— Istotnie, trzeba się z tego otrząsnąć, zanim zbytnio pocznie ciążyć — powiedział zamyślony.
— Czasem i najzręczniejszy i najbezwzglę-